wymienił lufę
Po tamtych MŚ Tomek wymienił lufę w karabinie. Nie była dobra, ale przyzwyczajał się do niej kilka lat. Błędem było też podpisanie przez związek umowy z Polskim Radiem. Tomek dostawał 15 tys., ja 5 tys. zł. Ale Sikora był załamany presją, jaka się wówczas pojawiła: ciągłe telefony i pytania o wynik - mówił w jednym z wywiadów w "Gazecie Wyborczej".
Trener się bronił przed zwolnieniem, ale nie stanęli za nim bracia Ziemianinowie, tylko utalentowany na miarę Sikory Wojciech Kozub, który w końcu rzucił narty i wyjechał za granicę. Trener dyplomatycznie nie wspomina roli Sikory - czy go wsparł w sporze z prezesem, czy nie. Wierietielny był przez półtora roku bez pracy.Ogarnęło go zwątpienie, nie miał chęci do pracy. Oglądał w telewizji Samprasa, który jednym machnięciem rakiety zarabiał pół miliona, a jemu nic nie wychodziło.